Wasyl Słapczuk, Ten sam kurz drogi

W nowym numerze „Odry” 1/2022 ukazała się moja recenzja książki ukraińskiego pisarza Wasyla Słapczuka Ten sam kurz drogi (przeł. Wojciech Pestka, seria „Wschodni Express”): W swojej najnowszej książce Wasyl Słapczuk kontynuuje metodę twórczego przerabiania wątków zaczerpniętych z własnej biografii, którą można było na przykład zaobserwować w jego poprzedniej powieści zatytułowanej Księga zapomnienia. W najświeższej publikacji występuje bohater mający wiele wspólnych cech z życiem autora – jest pisarzem, dyplomowanym pedagogiem, weteranem wojny afgańskiej (fragment recenzji).

Andrij Lubka, Twoje spojrzenie, Cio-Cio-San

W nowym numerze „Odry” 11/2021 ukazała się moja recenzja książki ukraińskiego pisarza Andrija Lubki „Twoje spojrzenie, Cio-Cio-San”: Warstwa autobiograficzna wydaje się być najmocniejszą stroną tej książki. Lubka dokładnie opisał Użhorod – miasto, z którego pochodzi i gdzie obecnie mieszka, własne studia bałkanistyki na UW, a także podróże do Rumunii oraz na Słowację (fragment recenzji).

Michał Milczarek, Donikąd. Podróże na skraj Rosji

W wakacyjnym numerze „Odry” 7-8/2021 opublikowana została moja recenzja zbioru reportazy Michała Milczarka „Donikąd. Podróże na skraj Rosji”: W latach 2009 – 2016 autor odbył pięć podróży na Syberię – na Kamcztkę, do Ewenkii, Workuty, Kołymy i Noryska. Za niezwykle udany należy uznać reportaż „Dymy nad Arktyką”, stanowiący opis podróży statkiem z Krasnojarska do Dudinki i Norylska. To ostanie przemysłowe miasto urasta do rangi symbolu apokalipsy, która w ostatnim czasie nawiedziła Syberię po klęsce komunistycznego ustroju (fragment recenzji).

Małgorzata Wątor, Przeznaczona

W czerwcowej „Odrze” 6/2021 opublikowana została moja recenzja tomiku Małgorzaty Wątor „Przeznaczona” (Gréta Wątór, Namienionô): W dwujęzycznym polsko-kaszubskim tomiku wierszy Małgorzaty Wątor Przeznaczona zarysowuje się przede wszystkim pękniecie tożsamości podmiotu. Tak, głównym tematem poezji polskojęzycznej staje się kryzys wiary spowodowany materializmem nowoczesności (fragment).

Galeria sobowtórów Andrija Bondara

Andrij Bondar jest człowiekiem-instytucją ukraińskiej literatury. Tłumaczy utwory polskich pisarzy, pełnił funkcje redaktorskie w kilku poczytnych dziennikach, animuje życie literackie, a także należy do grona najbardziej aktywnych publicystów i blogerów. W opublikowanym ostatnio w przekładzie na język polski jego zbiorze utworów prozatorskich pod zagadkowym tytułem „Cerebro”, balansujących między esejem a opowiadaniem, można wyodrębnić trzy grupy tekstów – intertekstualne, sobowtórowo-autobiograficzne oraz surrealistyczne.

Bondar to twórca wyróżniający się pod względem erudycji z łatwością poruszający się wśród kodów kulturowych. Zazwyczaj odnajduje analogie dla pozornie błahych zdarzeń codzienności w tradycji antycznej czy biblijnej, jak na przykład w opowiadaniu „Via Dolorosa”, w którym kierowanie pojazdem przez nowicjusza wpisane zostało we wzniosłe ramy pojęć związanych ze starogreckim dramatem, takich jak fatum i katastrofa. Jak słusznie zauważyła Marta Mizuro w recenzji „Cerebra” opublikowanej w „Odrze” 5/2021 w prozie Bondara mamy do czynienia z dylematami nieporadnego inteligenta, którego postępowanie nie zawsze jest zgodne z wizerunkiem „twardziela”, jakiego pragną w nim widzieć kobiety. Taka sytuacja zarysowuje się w utworze „Pierwsze Boże Narodzenie w willi S.O.W.A.”, w którym dwa młode małżeństwa postanowiły na stale zamieszać na podkijowskiej daczy. Niestety, budynek ów miał poważną usterkę w systemie grzewczym – jedna z rur poprowadzona została ponad ziemią i od razu zamarzła wraz z nadejściem mrozów. Próba rozmrożenia rurki za pomocą palnika opisana została w kategoriach biblijnych – „Schyl go ku ziemi! Do podstaw, do korzeni, do źródeł! […] Ogień przeniknie wszystko. Woda, ogień, powietrze, ziemia… Żywioły” – i również skończyła się katastrofą. Myślę, że ukraińska rzeczywistość w ostatnim czasie jest równie niestabilna, co życie bohaterów prozy Bondara.

Czytaj dalej „Galeria sobowtórów Andrija Bondara”

Tania Malarczuk, Zapomnienie

W majowym numerze „Odry” 5/2021 ukazała się moja recenzja „Ukraiński Polak” powieści Tani Malarczuk „Zapomnienie”: Choć powieść ukraińskiej pisarki Tani Malarczuk „Zapomnienie” można interpretować na wiele sposobów, to jest ona przede wszyskim zbeletryzowaną biografią ukraińskiego teoretyka i twórcy ideologii konserwatywnej Wacława Lipińskiego przeplatającą się z autobiografią autorki. (fragment)

Leszek Szerepka, Ukraiński gambit

W najnowszym numerze miesięcznika „Odra” 3/2021 ukazała się moja recenzja powieści Leszka Szerepki „Ukraiński gambit”: „Kijowski Majdan wywołał w ukraińskiej literaturze, a zwłaszcza poezji, silną falę wierszy o tematyce społeczno-patriotycznej. Ale jak na te wydarzenia zareagowała polska literatura? Jako jeden z przykładów można podać tu powieść „Ukraiński gambit” Leszka Szerepki, pracownika Ośrodka Studiów Wschodnich, pełniącego przez kilkanaście lat czas funkcje dyplomatyczne w placówkach na Wschodzie. Utwór ten, należący do gatunku political fiction, zawiera również liczne elementy thrillera politycznego” (fragment recenzji).

Kresowa apokalipsa

We wrześniowym numerze „Odry” 9/2020 ukazała się moja recenzja książki Wojciecha Pestki „Gdyby Polacy nie byli Polakami. Kresowa apokalipsa”: Ukazanie splotu ludzkich losów oraz historii stanowi istotną cechę tego zbioru reportaży. Podtytuł książki brzmi „Kresowa apokalipsa”, ale warto podkreślić, że kresowość w tym przypadku wolna jest od nacjonalistycznych resentymentów i zbliża się do takiego rozumienia rozumienia Europy Wschodniej, jakie postulował Miłosz: jako tyglu różnych narodowości i kultur. Miłosz jest także bohaterem jednego z reportaży (fragment recenzji).

Wasyl Łoziński, Święto po awanturze

W kwietniowym numerze „Odry” 4/2020 można przeczytać moją recenzję zbioru poezji ukraińskiego poety Wasyla Łozińskiego „Święto po awanturze” (przeł. Bohdan Zadura, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2019): Wiersze Łozińskiego sprawiają wrażenie wyważonych i zwięzłych utworów. Odczuwa się, że autor należycie popracował nad każdą zwrotką. Warto podkreślić jego związek z polską poezją. Tak na przykład wiersz *** Ale czuję się bezsilny zadedykowany został Tadeuszowi Dąbrowskiemu, którego poezję Łoziński już od wielu lat tłumaczy na język ukraiński. Być może dlatego w utworach ukraińskiego twórcy widoczne jest oddziaływanie najnowszej polskiej poezji, aczkolwiek rozszerzone ono zostało o kontekst ukraiński (fragment recenzji).